Racja,ze trzeba wiedziec jak chodzic. Historie o japonkach, obcasach, albo nawet sandalach sa bardzo powszechne. Jednak czytac a widziec to juz calkiem inna sprawa! Ja niestety mialem przyjemnosc ostatnio widziec dwie dziewczyny schodzace z Giewontu - przynajmniej tym szlakiem, ktore na nogach mialy japonki.Szlak nie najtrudniejszy, ale mimo wszytko buty swiadcza o wyobrazni i rozwadze owych dziewczyn. Histori takich jest wiecej, ale akurat ta przyszla mi na mysl:P
Co do tloku w samym Zakopanym i Tatrach to roznie to wyglada.Spedzilem w tym roku sierpien w Zakopcu. Krupowki jak Krupowki, duzo nie trzeba mowic:p Natomiast zaglebiajac sie bardziej na obrzeza, ludzi coraz mniej:)
W Tatrach, jak juz zostalo wspomniane, zalezy od szlaku.Najbardziej uczeszczane to Morskie Oko, Dolina Koscieliska, Kasprowy Wierch(przy czym kolejki na kolejke w tym roku przeszly chyba najsmielsze granice) i Giewont. Inne szlaki juz nie sa tak oblezone,choc wiadomo turysci dotra wszedzie - ale naszczescie na niektorych szlakach mozna spotkac prawdziwych milosnikow gor, a nie tylko niedzielnych turystow:P Poki co tyle:p
|