Wszechobecne pstrykacze Κλειστή
|
|
182 months ago
|
Nie drażnią Was? Każdy robi po 1500 zdjęć z wakacji, po selekcji okazuje się, że 85% do odrzucenia. Czasami ludzie wyglądają tak jakby przyjechali popstrykać a oglądać co widzieli będą dopiero po powrocie. Gdzie te czasy gdy kupowało się w klisze po 36 klatek i każde zdjęcie było niczym skarb...
|
|
|
|
|
182 months ago
Η κοινοποίηση έχει αλλάξει 1 μια φορά επιλογή βάσει Budzik (τελευταία: 182 months ago)
|
Wlasnie klisze i 36 klatek i potem nigdy nie bylo dobrego momentu na robienie zdjec bo bylo szkoda klatki, a jeszcze lepiej jak zle poustawiales aparat i miales albo ruszone, albo przeswietlone albo za ciemne. bez przesady z tym pstrykaniem, ale digital daje duzo frajdy i potem okazuje sie ze cos co bylo pstryknieciem bez sensu jest fajna fotka. zdecydowanie digital.
|
|
|
|
|
182 months ago
Η κοινοποίηση έχει αλλάξει 1 μια φορά επιλογή βάσει Szymon (τελευταία: 182 months ago)
|
Jestem jak najbardziej za cyfrówkami. 36 zdjęć to zdecydowanie za mało, jeśli zwiedzasz jakieś ciekawe miejsce. Jeśli jest coś naprawdę fajnego do sfotografowania, wolę zrobić 2-3 zdjęcia by mieć pewność że na komputerze będzie przynajmniej jedno ok.
Nawet jeśli ktoś robi 30 zdjęć jednego budynku, to jego sprawa :) Mi tam to nie przeszkadza.
|
|
|
|
|
182 months ago
|
Ale stare aparaty mają w sobie coś fajnego.. Zawsze można było dokupić kliszę.. Zresztą nie wiem jak wy, ale ja brałam zawsze min 2szt. Problem był raczej z wywołaniem, bo jak nie zrobiło się tego od razu, to potem czekało to ileś czasu...
|
|
|
|
|
182 months ago
|
Nadal miło jest mieć przy sobie jakiegoś Zenitka i spędzać następnie godziny w ciemni próbując wywołać to, co się stworzyło... Magia...
|
|
|
|
|
182 months ago
|
wiadomo, co kto lubi i na co ma akurat ochotę. wiem, że fajnie jest posiedzieć kilka godzin w ciemni z powiększalnikiem, ale nie chciałbym tego robić za każdym razem! zresztą nie zawsze jest taka możliwość. Oczywiście cyfrowe lustrzanki są najlepsze. Jakość fotek jest wyśmienita, a otrzymuje się je na tychmiast. Ostatnio prowadziłem bloga z 3 tygodniowej podróży przez Chiny i co drugi dzień udawało mi się podzielić fotkami ze znajomymi w Polsce - nie osiągnąłbym tego w żaden inny sposób. A że pstryka się setki fotek w jednym miejscu - to samo: co kto lubi! Co mnie w ogóle interesuje ile kto pstryka, a jeśli ja mam ochotę, to też moja sprawa.
|
|
|
|
|
182 months ago
|
Z jednodniowego wypadu staram się nie przywieźć więcej jak 100 fotek. Mam cyfrowe lustro i problemem jest to, że takim sprzętem można napstrykać sporo zdjęć mimo woli, ze względu na szybkość. Miałam wypady jednodniowe gdzie przywiozłam po 600 zdjęć. Dopiero w domu zauważyłam jak dużo zrobiłam i się lekko przestraszyłam ;)
|
|
|
|
|
182 months ago
|
Ja popieram budzika.
Pamiętam jak mając zwykły aparat na kliszę 8 razy się zastanawiałem przed podjęciem decyzji o pstrykaniu fotek.
Zresztą... te 85% o których mówicie było tymi samymi 85% w przypadku zdjęć z kliszy. Czyli, mówiąc w skrócie - pieniądze w błoto ;)
Teraz jak wracam z podróży, to robię selekcję zdjęć. Raczej nie retuszuje fotek, po prostu odrzucam te, które mi się nie podobają. Najciekawsze pozycje wywołuję.
Wilk syty i owca cała :]
|
|
|
|
|
182 months ago
|
Majkel, robię dokładnie to samo. Lepiej przywieźć więcej zdjęć i powywalać niż potem dojść do wniosku, ze mogłem cyknąć jeszcze to miejsce, czy tamto miejsce.
Pamiętam w latach mojej młodości, jak płakałem gdy nad morzem prześwietliłem kliszę. Jeździłem potem z rodzicami po tych samych miejscach i robiłem zdjęcia raz jeszcze :D
|
|
|
|
|
182 months ago
|
Moim zdaniem pstrykacze powoli odchodzą... Denerwuje mnie też to, że na szlaku zamiast podziwiać widoki ktoś stoi i klika cyfrówką. Czyli moje zdanie jest pośrednie. Z jednej strony, uważam że cyfrówka jest bardziej ekonomiczna, bo nie musimy do niej dokupywac kliszy, lecz z drugiej strony, jeżeli mamy limit tych kilkunastu zdjęc, to postaramy się, żeby były to zdjęcia na lata, a nie na tapetę w komputerze..
|
|
|
Σελίδα: 1
««
1
2
3
4
»»
4
|